Agnieszka i Sebastian Strzałkowscy - pomysłodawcy i założyciele firmy Abrakadabra, do której stworzenia natchnęły ich własne dzieci. Firma Abrakadabra powstała w 2004 roku. Jej misją i celem jest tworzenie pięknych ubranek do chrztu oraz wszelkich dodatków do chrztu.
Zaczynali od kolorowych sweterków i czapeczek oraz 2 modeli ubranek do chrztu. Dziś Abrakadabra to około 40 modeli ubranek do chrztu dla dziewczynek i chłopców. W kolekcji znajdują się już nie tylko ubranka do chrztu robione na szydełku. Od 2007 roku firma wprowadziła nową kolekcję ubranek szytych z najlepszych polskich tkanin. Abrakadabra wciąż podąża za trendami mody i wprowadza nowe modele, pamiętając o tym, że małe dziecko musi mieć zapewniony komfort, wygodę i niezapomniany wygląd.
Ciekawe przedsięwzięcia rodzą się bardzo często ze spontanicznych, przypadkowych pomysłów. Czy Państwa firma powstała również w ten sposób? Jak narodził się pomysł założenia tego typu działalności?
Sebastian Strzałkowski: Na początku razem z żoną pracowaliśmy dla wielkich korporacji. Po kilku latach pracy stwierdziliśmy, że przyszedł najwyższy czas na powiększenie rodziny. Potem okazało się, że nie wyobrażamy sobie pracy od rana do nocy i zaczęliśmy myśleć o własnej firmie, w której żona będzie mogła pracować i wychowywać dziecko bez stresu, że ma być na 8:00 w pracy.
I tak pomysł na własny biznes tworzył się w naszych głowach przez ponad rok.
Agnieszka Strzałkowska: W tym czasie rodziło się i upadało wiele koncepcji, aż w końcu przez zupełny przypadek znalazłam w starym pudle mały kłębek włóczki i tak to potoczyło się dalej.
Kto dał pomysł na nazwę firmy?
S.S.: Oczywiście żona, myśleliśmy długo nad nazwą, która będzie wyjątkowa, będzie kojarzyła się z dziećmi oraz będzie miała magię w przekazie. I tak nagle żonie wpadł pomysł idealny, czyli Abrakadabra.
A.S.: Szukaliśmy nazwy, która pokaże nie tylko magię, ale i będzie odzwierciedleniem samego procesu tworzenia ubranka. Z małego kłębka wełny, przy ogromnym wkładzie pracy, serca i cierpliwości czarujemy piękne ubranka.
W marcu 2008 roku w programie Dzień Dobry TVN Państwa firma została zaprezentowana jako ta, która wyznacza trendy w modzie na Chrzest. Czy jest to pierwsza propozycja zaprezentowania się w TV?
A.S.: Stacja TVN jako pierwsza zainteresowała się tematem Chrztu. Cieszymy się z możliwości zaprezentowania naszej firmy, ale przede wszystkim z możliwości uświadomienia młodym rodzicom, że modne i wygodne ubranko do chrztu to już nie klasyczny poliestrowy garnitur czy sukienka na kilku usztywniających halkach.
S.S.: Tak, to był nasz debiut, już po kilku miesiącach, w czerwcu br. jako prawdopodobnie pierwsza firma w Polsce zorganizowaliśmy pokaz mody na chrzest podczas targów Mother&Baby na warszawskich wyścigach.
Kto zajmuje się projektowaniem ubranek oraz ich wykonaniem?
A.S.: Projekty ubranek rodzą się w mojej głowie. Zaczynamy od tematu przewodniego, może to być tkanina, ciekawy motyw ozdobny. Potem dopasowujemy funkcjonalność ubranka: na jaką porę roku, jaki ma być styl ubranka - elegancki, sportowy, luźny. Każde ubranko zanim trafi do kolekcji musi być opracowane wizualnie i technologicznie. Potem opracowany model trafia do produkcji. Wszystkie nasze ubranka powstają w Polsce i są wykonywane przez polskich pracowników. W ten sposób wspieramy polską gospodarkę.
Jak duży nacisk kładą Państwo na to, by materiał z jakiego wykonane są ubranka był jak najwyższej jakości?
S.S.: Założeniem naszej firmy jest wykorzystywanie do produkcji ubranek materiału najwyższej jakości. Mamy podpisane umowy z producentami materiałów, dzięki czemu mamy pewność, że kupowany materiał spełnia wymagane normy.
Jak ciężko znaleźć dostawcę materiałów z najwyższej półki?
A.S.: Na pewno ciężko. Rynek zalewany jest tkaninami z Chin i w niektórych sklepach są ubrania z lnu, z tą różnicą, że tego lnu jest tam 30%, a 70% poliestru.
S.S.: Nam zajęło to sporo czasu, na początku badanie rynku. Potem kupowaliśmy w hurtowniach, aż w końcu znaleźliśmy producentów poszczególnych materiałów.
Braliście Państwo udział w kilku pokazach mody i wielu prezentacjach. Może opowiecie jak wyglądają przygotowania do takiego pokazu i jak wygląda casting na małych modeli?
S.S.: Przygotowania do pokazu mody to ciężka praca. Gdy podjęliśmy się tego wyzwania nawet nie przypuszczaliśmy ile pochłonie ono pracy. Największym problemem było znalezienie dzieci w odpowiednim wieku. Potem problemem było ustalenie idealnej godziny na pokaz mody, aby nasi modele w danym czasie byli wypoczęci, najedzeni i żeby nie byli śpiący. Później przygotowanie samego pokazu od podszewki, wybór modeli, wybór odpowiednich rozmiarów dla każdego dziecka.
A.S.: Każdy z naszych modeli zaprezentował dwa ubranka. Więc po pierwszej prezentacji było szybkie 3-minutowe przebieranie i drugi występ. Dzieciaki i rodzice bawili się świetnie. Dla wszystkich dzieci i większości mam była to pierwsza przygoda z „wybiegiem”.
Czy przeprowadzali Państwo badania marketingowe dotyczące zapotrzebowania na tego rodzaju towar?
A.S.: Nasza firma ewoluowała przez te kilka lat. Początkowo zajęliśmy się ubrankami kolorowymi i ten segment rynku obserwowaliśmy szczególnie. Najlepszym badaniem rynku były nasze potrzeby, jako młodych rodziców. Nie chcieliśmy chrzcić córek w tiulowych, sztywnych sukniach, a tylko takie były wówczas na rynku. I już w 2005 roku poszerzyliśmy ofertę ubranek do chrztu.
S.S.: Poważnych badań nie zlecaliśmy, ponieważ wiąże się to z dość dużymi kosztami, natomiast zawsze staramy się rozmawiać z naszymi klientami, od których można się dowiedzieć czego potrzebują, a co dla nich jest do poprawy.
Jak duży kapitał musieli Państwo włożyć, by pomysł zaczął istnieć?
A.S.: Największy włożony kapitał to nasza wizja i serce.
S.S.: Zaczęło się niewinnie. Zainwestowaliśmy oszczędności, a kolejne zyski nadal inwestujemy.
Czy przedsięwzięcie od razu zaczęło przynosić zyski, czy stało się to dopiero po jakimś czasie?
S.S.: Jak w podręczniku, pierwsze trzy lata to inwestycja, dopiero później można było spodziewać się zysku.
Czy posiadają Państwo konkurencję?
A.S.: Rzeczywiście w ciągu ostatnich dwóch lat powstało wiele firm – szczególnie sklepów internetowych – które sprzedają ubranka do chrztu. Ale konkurencja motywuje nas do cięższej pracy.
S.S.: Gdy zaczynaliśmy, na rynku mieliśmy trzech, może czterech dużych konkurentów. Teraz firm, które działają w tej branży jest około 30.
Są Państwo niewątpliwie firmą, do której klienci mają zaufanie i bardzo cenią sobie jej produkty. Jak ciężko buduje się takie zaufanie? Czy posiadają Państwo jakiś klucz do sukcesu w kontakcie z klientem?
A.S.: Klucz do sukcesu wydaje się prosty - marketing szeptany. Przez pierwszy rok, może nawet dwa lata, budowaliśmy świadomość klientów czym jest Abrakadabra - ubranka do chrztu. Nasza firma to nie tylko firma, która sprzedaje ubranka, ale też firma, która posłucha klienta, doradzi, a czasem zrobi coś więcej niż klient oczekuje. Staramy się pamiętać, że klient jest kimś wyjątkowym, nie tylko wydaje pieniądze, ale chce poczuć czar magii tego co kupuje.
Czy mogą Państwo w kilku słowach wymienić niezbędne do załatwienia formalności, by otworzyć firmę taką jak Abrakadabra?
S.S.: Wystarczą chęci. Trzeba w urzędzie gminy złożyć wniosek o wpis do ewidencji działalności gospodarczej, potem złożyć wniosek o nadanie numeru REGON i zgłosić do ZUS-u działalność.
Czy napotkali Państwo na trudności związane z załatwianiem formalności?
A.S.: Oprócz dużych kolejek nie.
Jaka forma reklamy jest najbardziej skuteczna?
A.S.: Zdecydowanie poczta pantoflowa. Ale reklamą jesteśmy też my sami, nasi pracownicy. To jak obsługujemy każdego klienta, bez względu na to czy wchodzi do sklepu z zamiarem zakupu czy tylko oglądania.
S.S.: Marketing szeptany jest najlepszą formą reklamy, co prawda jest długofalowy, ale za to najbardziej skuteczny przy założeniach, że nie posiadamy dużej sumy pieniędzy na reklamę w pismach.
W jaki sposób można nabyć ubranka firmy Abrakadabra?
S.S.: Nasze ubranka można kupić w naszym sklepie w centrum Warszawy w C.H. Arkada przy ulicy Solec 81b lok. A-78, bądź w sklepie internetowym www.abrakadabra.sklep.pl albo w sklepach współpracujących tj. Mińsk Mazowiecki ul. Warszawska 86, Wrocław w Blablacafe przy ulicy Wesoła 2, i już niedługo w sklepie w Lubartowie.
Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów.
Dziękujemy i trzymamy kciuki za wszystkich, którzy tak jak my mają swój pomysł.
Rozmawiała Kamilla Otta, Redaktor PrzepisNaBiznes.pl
Chciałabym podziękować Pani Katarzynie Pawłowskiej redaktor www.baby-shower.pl za inspirację do stworzenia powyższego wywiadu.